Parę dni temu w Poznaniu miała miejsce premiera Poznańskich Rowerów Miejskich. Teraz mogę zdać relację na gorąco, bo właśnie z nich skorzystałem.
Na początku muszę zaznaczyć, że panuje wokół nich lekk atmosfera dezinformacji, bo – przykładowo – nie jest prawdą, że można zarejestrować się przy pierwszym wypożyczeniu w systemie. Ja przynajmniej tego próbowałem i mi się nie udało. Poza tym, instrukcje dot. obsługi rowerów są inne w internecie i inne na pylonach w terminalach. Jednym słowem – zamieszanie.
Rowery same w sobie są świetne. Dobrze przystosowane do miasta, nie ma z nimi najmniejszego problemu. Fajnie ogląda się z nich miasto.
Niestety terminali jest stanowczo za mało, żeby taka inwestycja miała większy sens. Mam nadzieję, że będzie ich dużo więcej. Wrocławianie narzekają, bo terminali mają tylko 18. W Poznaniu jest ich na razie… 7.
Druga sprawa jest taka, że ścieżki rowerowe tylko z pozoru są dobrze zorganizowane. Póki się taką drogą jedzie, jest dobrze; ścieżki rowerowe mają jednak tendencję do tego, by urywać się w niespodziewanym miejscu…