Miałem o tym nie pisać, bo po co sam mam się denerwować i jeszcze innych wprowadzać w zły nastrój. Trudno jednakże przemilczeć najnowsze rewelacje przewodniczącego kościoła toruńsko-katolickiego.
- Otóż ja słyszałem, nie mogę powiedzieć, kogo to dotyczy z tych rodzin ludzi, wygląda wszystko na to, że byli zamordowani, że to był zamach, tak to wygląda. Bo gdyby nie był, to dlaczego kryją – mówił o. Tadeusz Rydzyk w nocy z soboty na niedzielę. – Jasno powiedzieć wszystko. Bardzo prawdopodobne to jest, że to było specjalne zamordowanie. Zresztą mówi się, że to było prowadzenie na śmierć, że był tak ten samolot prowadzony. Mówi się o tym.
Źródło: http://glosrydzyka.blox.pl/2010/12/O‑Rydzyk-o-katastrofie-smolenskiej-specjalne.html
Nie jest to nic nowego, ale urojenia redemptorysty osiągnęły kolejny, znaczący pułap.
Cieszy mnie wiadomość, że również w łonie Kościoła są osoby, które widzą, że jest to problem. Ostatnio w „Gazecie Wyborczej” opublikowano list dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego skierowany do nuncjatury, w którym nie owijając w bawełnę pisze to, o czym wszyscy od dawna wiedzą, ale o tym nie mówią: o podziale w episkopacie, nierozwiązanym problemie toruńskiego koncernu medialnego i (a to się wiąże jedno z drugim) ksenofobii, szowiniźmie niektórych duchownych.