Wielkimi krokami zbliża się mój wyjazazd do Zlatych Hor. Wyjeżdżam w poniedziałek, a wrócę w piątek. Wycieczka będzie krótka, ale treściwa. Nie chciałbym jechać na dłużej, a 5 dni – to może wydawać się mało, ale mi to wystarczy, za chwilę napiszę, dlaczego.
Wojaże już za chwilę, a mam straszny kaszel. Tak kaszlę, że prawie gały mi wyskakują o płucach – nawet nie wspominam. Biorę leki – „gwizdawki” i syropy. I tak naprawdę, to nie wiem, co jest przyczyną tej dolegliwości, bo przeziębiony nie jestem.
Więc tak sobie choruję a w ciągu trzech dni spadły na mnie dwie dobre wiadomości. Po pierwsze: zakwalifikowałem się do ustnego etapu eliminacji okręgowych Olimpiady Wiedzy o Prawach Człowieka. Teraz powinieniem się porządnie przyłożyć do nauki, ale wiem, że nie będzie to proste. W pierwszym tygodniu ferii wyjeżdżam; za to w drugim będę się musiał „spiąć i przysiąść”. Druga wiadomość, która spadła na mnie, jak grom z jasnego nieba: przed kilkonastoma minutami sprawdzałem sobie skrzynkę emailową; a w niej czekała na mnie wiadomość z Instytutu Filologii Polskiem UAM, że zostałem zaproszony do „odwiedzenia ich” 7. marca. A to z tej racji, że wysłałem swoją pracę na konkurs literacki. Ta wiadomość nie świadczy, że zwyciężyłe czy choćby dostałem jakieś wyróżnienie, ale zawsze to miło coś takiego otrzymać. Nie wiem, czy pojadę, ale jeśli bym się tam nie udał – to nie będę wiedział, czy moja praca została „dostrzeżona”, czy nie. A wysłałem zestaw pięciu wierszy.
Zlaté Hory
A teraz z innej beczki. Na mapie poniżej pokazano, gdzie jest cel mojej podróży. Czechy to świetne miejsce na małe wypady, bo są stosunkowo niedaleko. Co więcej, miło wspominam swój poprzedni pobyt tam, a było to chyba 2002 roku.