Tatry – część pierwsza: Dolina Kościeliska

Dwa dni temu wró­ci­łem z krót­kiej wyciecz­ki w góry. Poje­cha­łem do Zako­pa­ne­go. Jak wia­do­mo, Zako­pa­ne, jako „kurort” budzi mie­sza­ne uczu­cia, ale ma tę dużą zale­tę, że jest dosko­na­łą bazą wypa­do­wą w Tatry, ma dobrą infra­struk­tu­rę tury­stycz­ną, wszę­dzie jest w mia­rę bli­sko, a ja w Tatrach poprzed­nim razem byłem 8 lat temu.

Jestem gorą­cym zwo­len­ni­kiem pocią­gów, ale nie­ste­ty, jeśli chciał­bym jechać do Zako­pa­ne­go tym środ­kiem loko­mo­cji, jechał­bym pew­nie kil­ka­na­ście godzin i musiał­bym zali­czyć z pięć prze­sia­dek (a pomy­śleć, że 8 lat temu moż­na było jechać do Zako­pa­ne­go z Kali­sza pocią­giem zupeł­nie spo­koj­nie i wygod­nie, z jed­ną tyl­ko prze­siad­ką). Oka­za­ło się jed­nak, że z Kali­sza kur­su­je bez­po­śred­ni auto­bus do Zako­pa­ne­go, któ­ry jedzie tyl­ko 7 godzin i nie jest drogi.

Nawia­sem mówiąc, Zako­pa­ne dys­po­nu­je rewe­la­cyj­ny­mi połą­cze­nia­mi auto­bu­so­wy­mi z prak­tycz­nie każ­dym regio­nem kra­ju. Samych auto­bu­sów do Kra­ko­wa jest dzien­nie – lek­ko licząc – oko­ło kil­ku­na­stu. To od razu nasu­wa myśl, jak wiel­kim mar­no­traw­stwem poten­cjal­nych klien­tów wyka­zu­je się kolej, któ­ra mogła­by ten kie­ru­nek zago­spo­da­ro­wać (a do Zako­pa­ne­go jeź­dzi tyl­ko kil­ka pociągów).

Tak więc do Zako­pa­ne­go przy­je­cha­łem 30 wrze­śnia, w śro­dę, wcze­śnie rano. W mie­ście nie­wie­le się zmie­ni­ło w cią­gu ośmiu lat. Jest wie­le miejsc bar­dzo brzyd­kich (jak wszę­dzie), ale i wie­le bar­dzo ład­nych. Nie bra­ku­je zako­piań­skie­go sty­lu (cho­ciaż gdzie­nie­gdzie kry­te­go eter­ni­tem), jak i now­szych budyn­ków, nie­rzad­ko bar­dzo ład­nie wkom­po­no­wa­nych w oto­cze­nie (tak­że na samych Kru­pów­kach). Miło byłem tak­że zasko­czo­ny spo­rą ilo­ścią budyn­ków moder­ni­stycz­nych, cał­kiem uda­nych, z pierw­szej poło­wy XX wieku.

Tury­stycz­nym cen­trum Zako­pa­ne­go są Kru­pów­ki, któ­re budzą skraj­ne emo­cje. Podob­nie, jak Guba­łów­ka. Oba te miej­sca przy­wo­dzą na myśl skrzy­żo­wa­nie noc­ne­go klu­bu z odpu­stem para­fial­nym. Gdy cho­dzi o gastro­no­mię – sta­now­czo Kru­pó­wek nie pole­cam, ja się prze­je­cha­łem. Na plus: zaska­ku­ją­co duży wybór dobrych cukier­ni 🙂 Ceny na pew­no są wyż­sze, niż np. w Kali­szu, cho­ciaż i tak niż­sze niż w dużych mia­stach. Znaj­dzie się coś na każ­dą kieszeń.

Do Zako­pa­ne­go poje­cha­łem przede wszyst­kim by poła­zić po górach, jed­nak w samym mie­ście też jakieś atrak­cje są, cho­ciaż zale­ży, co kto lubi (np. jedy­ne muzeum Karo­la Szy­ma­now­skie­go w wil­li „Atma”). Wadą Zako­pa­ne­go, tak­że jako mia­sta aspi­ru­ją­ce­go do mia­na kuror­tu, są week­en­do­wi „tury­ści”, któ­rzy przy­jeż­dża­ją tam tyl­ko po to, by się urżnąć.

Dość jed­nak o Zako­pa­nym. Dru­gie­go dnia, z same­go rana, poje­cha­łem do Kir, by dru­gi raz odwie­dzić Doli­nę Koście­li­ską. Nadal robi na mnie bar­dzo duże wra­że­nie. To świet­ny szlak w sam raz na roz­grzew­kę (np. dla mnie, czy­li oso­by, któ­ra od pię­ciu lat nie była w górach); choć są to góry, dro­ga pozwa­la na zabra­nie nawet dziec­ka w wózku.

Poje­cha­łem jesie­nią, co oka­za­ło się dobrym cza­sem; tury­stów jest wyraź­nie mniej (cho­ciaż nie wszę­dzie). Pogo­dę mia­łem świet­ną przez pra­wie cały czas, cho­ciaż od rana bywa­ło zim­no (co widać na zdjęciach).

Egzamin

Już po egza­mi­nie. Nawet go zda­łem, podob­no jako jedy­ny z mia­sta (choć nie wiem, czy to praw­da). Teraz pora na zasłu­żo­ny odpo­czy­nek. Moż­li­we, że za tydzień będą tu kró­lo­wać zdję­cia z gór. A w górach nie byłem już 5 lat.

DSC00798

DSC00755

DSC00722

Gorąco

Koń­czy się kolej­ny mie­siąc, któ­ry upły­nął mi na sta­żu i przy­go­to­wa­niach do egza­mi­nu. Bywa­ło tak gorą­co, że nie dawa­ło się wyjść z domu.

20150823_121510 20150822_125936 20150821_143955 20150822_130429 20150726_161109

Te same krajobrazy

Minął już pierw­szy mie­siąc moje­go sta­żu. Dopie­ro w jego trak­cie uświa­do­mi­łem sobie, że nie­któ­re mie­sią­ce mają aż 5 tygo­dni, jak na przy­kład ten lipiec. Cza­sa­mi mi się podo­ba, a cza­sa­mi nie; cza­sa­mi idzie mi dobrze, a cza­sa­mi źle. Ale to chy­ba nor­mal­ne, że mie­wa się momen­ty zwątpienia.

A poza tym? Mija tak­że ⅓ waka­cji, ale to już pro­blem, któ­ry mnie nie dotyczy 🙂

A na rowe­rze – cały czas te same krajobrazy.

Droga
Dro­ga
Cały czas te same krajobrazy
Cały czas te same krajobrazy

Chmurki

Jutro roz­po­czy­nam pią­ty tydzień swo­je­go sta­żu. Raz jest lepiej, raz gorzej. W „wol­nych chwi­lach” roz­wią­zu­ję testy na egza­min wstęp­ny. Upa­ły na razie odpu­ści­ły. Cho­ciaż coś. A może lep­sze było­by lato gorące?

20150726_161109
Chmu­ry latem

Zima nie taka straszna

Zima nie jest strasz­na, o ile to coś, co jest za oknem moż­na nazwać zimą (0º). Ale na robie­nie zdjęć zawsze jest dobra pogo­da. Te pocho­dzą z 1 lutego.

Nale­ży kli­kać na strzał­ki na zdję­ciach, aby je przewijać.

Nowy Rok

Dzi­siaj z bra­ku cze­go­kol­wiek lep­sze­go do robo­ty zno­wu posze­dłem zro­bić kil­ka zdjęć, tym razem jed­nak w inną stro­nę. Tem­pe­ra­tu­ra się pod­nio­sła, po mro­zie nie ma śla­du, może jedy­nie w posta­ci bło­ta i kałuż. Zdję­cia mają mdłe bar­wy, są prze­świe­tlo­ne, bar­wy są nie­ostre. Na kom­pu­te­rze aż ręka świerz­bi, żeby je tro­chę popra­wić; w koń­cu to bar­dzo łatwe. Sęk w tym, że tak świat wyglą­da teraz napraw­dę.NowyRok3 NowyRok2 NowyRok1 NowyRok4PS. Ten blog powstał już sześć lat temu, w stycz­niu 2009 roku.

 

Zima w parku

Rok aka­de­mic­ki spra­wia, że nie mam cza­su, aby się tu roz­pi­sy­wać. Nie mam też na to spe­cjal­nej ocho­ty, ani tema­ty. Mógł­bym napi­sać coś o wybo­rach samo­rzą­do­wych, bo to w sumie dosyć cie­ka­we: miesz­kań­cy Kali­sza mie­li dosyć Pęche­rza, a miesz­kań­cy Pozna­nia – Gro­bel­ne­go. Janusz Pęcherz raczej nie był złym pre­zy­den­tem Kali­sza, Gro­bel­ny Pozna­nia też nie – ale nie­wąt­pli­wie czas na zmianę.

Tydzień temu mia­łem chwi­lę, by pójść na poznań­ską Cyta­de­lę i, choć było nie­by­wa­le zim­no, nie żałuję.

CAM01794

CAM01798

CAM01805

CAM01815

Cytadela

Pierw­szy w tym roku week­end w Pozna­niu; pierw­sza jesień. To dobra oka­zja do zro­bie­nia zdjęć.J_cytadela_3

J_cytadela_1

J_cytadela_2 J_cytadela_4 J_cytadela_5