Kalisz pod śniegiem

Spa­dła odro­bi­na śnie­gu, przez parę dni utrzy­my­wał się mróz. Pew­ne­go dnia o świ­cie zno­wu więc zaha­czy­łem o obrze­ża Par­ku Miej­skie­go. Teraz tem­pe­ra­tu­ry zno­wu są dodat­nie i wszyst­ko się roz­pu­ści­ło… Mia­sto w zimo­wej sza­cie, przy łagod­nym mro­zie, pre­zen­tu­je się nieźle.

Kalisz o świcie

Kalisz wcze­snym ran­kiem nie­wie­le róż­ni się od tego wie­czor­ne­go, szcze­gól­nie teraz, gdy rano jest rów­nie ciem­no, jak popołudniu.

Korzy­stam z naj­krót­szych dni w roku. Na tych zdję­ciach nie da się powie­dzieć, czy jest rano, czy wie­czór. Ale zdję­cia zosta­ły zro­bio­ne o godz. 6−7.00, gdy sze­dłem do pra­cy i posta­no­wi­łem zaha­czyć o Park Miejski.

Wycho­dzę z domu wcze­śnie rano i w tam­tym tygo­dniu coś mnie naszło, aby idąc w kie­run­ku pra­cy wybrać dro­gę okręż­ną i zro­bić parę kro­ków w stro­nę Par­ku Miej­skie­go. Oczy­wi­ście nie mogłem wejść do wła­ści­we­go par­ku, ponie­waż potem nie miał­bym z nie­go jak wyjść w mia­rę bli­sko pra­cy. Ale mogę cho­ciaż tro­chę się przejść nad kana­łem, w oko­li­cach rze­ki i obej­rzeć nagie gałę­zie drzew w bla­dym świe­tle wscho­dzą­ce­go słońca.

Rzut okiem nad Pro­sną w kie­run­ku Par­ku Miejskiego

Wieczorny Kalisz

Jesień w Kali­szu, wie­czo­rem. Są to oko­li­ce nie­daw­no odno­wio­nych Plant Miejskich.

Pomnik Ada­ma Asnyka

Jesienne cmentarze 01.11

Na cmen­ta­rzu jestem czę­ściej niż bym chciał. Świę­to Wszyst­kich Świę­tych to zupeł­nie nie moje kli­ma­ty. Zamie­nia­nie raz do roku gro­bów w stra­ga­ny z kwia­ta­mi i zni­cza­mi zde­cy­do­wa­nie mnie odstrę­cza. Ale ten dzień to jed­na z nie­licz­nych oka­zji, żeby pójść na opusz­czo­ne na co dzień kali­skie cmen­ta­rze. W cen­trum Kali­sza znaj­du­ją się trzy sta­re cmen­ta­rze miej­skie, znaj­du­ją­ce się na wzgó­rzu. Są to cmen­tarz kato­lic­ki (naj­więk­szy), ewan­ge­lic­ki i pra­wo­sław­ny. Nie­opo­dal nie­gdyś znaj­do­wał się tak­że cmen­tarz żydow­ski. O ile cmen­tarz kato­lic­ki „roz­kwi­ta”, o tyle cmen­ta­rze pra­wo­sław­ny i ewan­ge­lic­ki mają się znacz­nie gorzej, a w szcze­gól­no­ści maleń­ki i zapusz­czo­ny cmen­tarz pra­wo­sław­ny. W Kali­szu nie ma już pra­wie pra­wo­sław­nych, więc cmen­tarz znacz­nie podupadł.

Cmen­tarz ewan­ge­lic­ki we Wszyst­kich Świętych

Zobacz tak­że: Zapo­mnia­ny cmentarz

Jesień w Parku Miejskim

Nad Pro­sną

To, że Park Miej­ski Kali­szu jest naj­pięk­niej­szy – to oczy­wi­sta oczy­wi­stość. Nato­miast jesie­nią jest w nim napraw­dę wyjąt­ko­wo. I cho­ciaż Kalisz to pro­win­cjo­nal­na dziu­ra, któ­ra naj­lep­sze lata ma daw­no za sobą, a obec­nie jest pod­upa­da­ją­cym mia­stecz­kiem, brud­nym, śmier­dzą­cym i sta­le się wylud­nia­ją­cym, to jed­nak Park Miej­ski przy­po­mi­na daw­ną świet­ność Mia­sta, nawet jeśli z tej świet­no­ści nie­wie­le zosta­ło. Sam Park tak­że jest zapusz­czo­ny; jed­nak ma cha­rak­ter ogro­du angiel­skie­go, dla­te­go moż­na powie­dzieć, że jest pięk­ny sam z sie­bie, nawet gdy jest zaniedbany.

Domek Par­ko­we­go w kali­skim parku

Kazimierz w czasie epidemii

Uli­ca Szeroka

W cza­sie moje­go ostat­nie­go poby­tu w Kra­ko­wie, musia­łem się jesz­cze wybrać na Kazi­mierz. Kra­ków w dal­szym cią­gu jest jesz­cze opu­sto­sza­ły (zdję­cia z mar­ca) i, praw­dę mówiąc, taki mi odpo­wia­da. Wyglą­da to wręcz tro­chę nienaturalnie.

Na tych zdję­ciach widać wcze­sną wio­snę, bo wio­sna w tym roku się spóźnia.

Wawel w zbliżeniach

Kra­ków to może tro­chę nud­ny temat, nie raz już o nim pisa­łem. Jed­nak już sam Wawel jest takim miej­scem, gdzie trze­ba wra­cać i za każ­dym razem zoba­czy się coś inne­go. A gdy ten Wawel jest zupeł­nie pusty, to jest jesz­cze lepiej.

Opustoszały Kraków

Tak się sta­ło, że po pół­to­ra­rocz­nej prze­rwie zno­wu musia­łem poje­chać do Kra­ko­wa. Pan­de­mia spra­wi­ła, że mia­sto jest zupeł­nie inne i wyglą­da tro­chę jak makie­ta. Szko­da, że zawsze nie jest tak pusto.

Była sobo­ta, od rana był mróz, spa­dły 2 cm śniegu.


Tym­cza­sem wieczorem


Daw­niej

Wie­czo­rem w Krakowie

Kra­ków czarno-biały

Kalisz wieczorem

Kalisz nie jest zbyt ład­nym mia­stem, nie ma zabyt­ków, jest brud­ny i zapusz­czo­ny. Ale nawet zimą i nawet wie­czo­rem da się zna­leźć miej­sca cał­kiem uro­kli­we. Oczy­wi­ście, o ile się je odpo­wied­nio sfotografuje 🙂