Las późną jesienią

Gęstwi­na

Nie­opo­dal Kalisz znaj­du­je się ład­ny, zróż­ni­co­wa­ny las. Las leży nad łąką, a łąka nad rze­ką. Las prze­cię­ty jest stru­mie­nia­mi, znaj­du­ją się w nim tak­że nie­wiel­kie zbior­ni­ki wod­ne. Dzię­ki temu jest zde­cy­do­wa­nie cie­kaw­szy, a kra­jo­braz urozmaicony.

Póź­ną jesie­nią słoń­ca jest nie­wie­le. Całe dnie bywa­ją zachmu­rzo­ne. Ale tego dnia, na prze­ło­mie listo­pa­da i grud­nia, aku­rat wyszło na chwi­lę słońce.

Dąbrowa późną jesienią

Zagaj­ni­czek pro­wa­dzą­cy do lasu

Od kil­ku już lat jeż­dżę ok. 30 – 40 km do Kali­sza w „dąbro­wy”. Jest to bar­dzo szum­na nazwa na kom­pleks leśny znaj­du­ją­cy się pomię­dzy Ostro­wem Wiel­ko­pol­skim a Kali­szem. Ale jak się jedzie dro­gą, to rze­czy­wi­ście widać w odda­li roz­le­głą ścia­nę lasu. Wśród nich są rów­nież lasy liścia­ste i to cał­kiem cie­ka­we. Czę­ścio­wo chro­nio­ne są rezer­wa­ta­mi przy­ro­dy, w któ­rych znaj­du­ją się m.in. lasy dębowe.

Nie­ste­ty w poło­wie listo­pa­da las nie jest już tak zachę­ca­ją­cy; to zna­czy jest zachę­ca­ją­cy, jed­nak nie ma już zło­tych liści. W szcze­gól­no­ści, że było pochmurno.

Latem jest tam bar­dzo zie­lo­no, krza­ki są tak wyso­kie, że z tru­dem moż­na przejść. Jesie­nią wędrów­ka jest łatwiej­sza i moż­na wejść w zaka­mar­ki nor­mal­nie niedostępne.


Dąbro­wa latem