Listopadowy powiew lata

Wyglą­dam teraz za okno i wła­ści­wie nic nie widzę, bo jest taka mgła, że jadąc samo­cho­dem nie wie­dzia­łem, czy to szy­by są tak zapa­ro­wa­ne, czy to przej­rzy­stość powie­trza jest tak niska. Ale to jed­nak atmosfera.

Ale począ­tek tego tygo­dnia był bar­dzo ład­ny i zgod­nie z moim prze­czu­ciem jesz­cze kil­ka razy uda­ło się pojeź­dzić na rowe­rze i nawet zro­bić kil­ka ład­nych zdjęć. Nie wiem jed­nak, czy uda mi się je umie­ścić, bo jest jakiś pro­blem ze stroną.

Sarny

Waka­cje zbli­ża­ją się do koń­ca, ale mnie to nie robi żad­nej róż­ni­cy. Pogo­da ład­na, aż za bar­dzo. Na łąkach saren­ki i bażanty.

sarny - 1

sarny - 3

Biało

Przez chwi­lę było mroźno.

Nowy rok

Zaczy­na się nowy rok; jeśli nie będzie gor­szy od 2015 to będzie świetnie.

W 2015 roku skoń­czy­łem stu­dia, któ­re prze­cież, dopie­ro co zaczą­łem. Teraz czas na nowe wyzwania.

Naj­waż­niej­sze dla mnie jest, że jestem w Kali­szu i nie muszę już wię­cej jeź­dzić do Pozna­nia. Poznań jest, rzecz jasna, świet­ny, ale cie­szę się, że zakoń­czy­ła się moja pię­cio­let­nia stu­denc­ka tułacz­ka i nie muszę już sie­dzieć jak na szpil­kach zasta­na­wia­jąc się, czy zdą­żę na auto­bus, pociąg itd.