Nad Wartą jesienią

Jak co roku od kil­ku lat na prze­ło­mie listo­pa­da i grud­nia wybra­łem się na pół­noc­ny skraj Pusz­czy Pyz­dr­skiej do Nad­war­ciań­skie­go Par­ku Kra­jo­bra­zo­we­go. Poprzed­nim razem byłem w tych oko­li­cach w kwiet­niu (i pamię­tam, że było wte­dy strasz­nie zimno).

Naj­pierw wybra­łem się do wyjąt­ko­wo malow­ni­cze­go miej­sca, jakim jest ujście Pro­sny do War­ty. Jed­nak tym razem odkry­wa­łem to miej­sce od stro­ny Żer­ko­wa, czy – jak kto woli – od zacho­du. Tam trze­ba się nawę­dro­wać o wie­le dalej, żeby dojść do celu podró­ży, ale było warto.

Potem poje­cha­łem do wła­ści­wej czę­ści Nad­war­ciań­skie­go Par­ku Kra­jo­bra­zo­we­go. Para­dok­sal­nie, War­ty tam nie widać. Są za to pięk­ne łąki, roz­le­wi­ska, stru­mie­nie, pola i sta­wy. No i wydmy śródlądowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *