Dzisiaj odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego. W telewizorni podają, że frekwencja we Włoszech wynosi zawsze min. 90%. A u nas? W południe zachwycali się, bo skoczyło do 6%. Żenujące.
W poniedziałek u nas w szkole była debata z dwoma kandydatami na posłów. Jednym z nich był członek klubu Samoobrony o elokwencji Kononowicza, a drugim kandydatka z Centrolewicy – ta akurat zaprezentowała się świetnie.
Zapytana, jak możnaby zachęcić Polaków do głosowania, odpowiedziała, że w naszym interesie leży wybór osób, których nie będziemy musieli się wstydzić.
Ja się z tym zgadzam. Ludzie nie chodzą na wybory, a potem taki Giertych Senior, Sobecka (wyklęta już nawet przez Kościół Toruńsko-Katolicki) czy Czarnecki ośmieszają nas.