Podobno zaczęła się już wiosna. Słońce pali (czego bardzo nie lubię), a wiatr wieje bardzo mocno. Tworzy to dla mnie bardzo trudną do zniesienia mieszankę; jak nie muszę, to nie wychodzę z domu. Choć przydałoby się zrobić kilka zdjęć.
Wczoraj byłem na „Szalonych nożyczkach” w teatrze. Spektakl jest wprost rewelacyjny i bez ogródek mogę powiedzieć, że warto na niego iść. Jest to chyba najlepsza komedia, na jakiej byłem. „Ferdydurke” było moim zdaniem lepsze, ale to kwestia tego, co kto lubi.
A dzisiaj byłem na egzaminie z angielskiego. Ale rzeź!
Znalezione
Na koniec zapraszam do przeczytania ciekawego artykułu dot. średniowiecznych manuskryptów.