Choć ferie trwają nadal, ja musiałem wrócić do rzeczywistości. W pierwszym tygodniu byłem na wycieczce w górach (wreszcie zebrałem się w sobie, bo coś o tym napisać). A teraz czeka mnie ustny etap Olimpiady Wiedzy o Prawach Człowieka. Staram się do niego przygotować najlepiej, jak potrafię, choć nie jest to proste, gdyż trochę przypomina to błądzenie w ciemnościach. Raczej nie liczę na przejście do kolejnego etapu (a tym samym braku konieczności zdawania matury z WOSu), ale chcę się zaprezentować najlepiej, jak potrafię.
Dlatego też nie za bardzo znajduję czas na napisanie czegokolwiek. Tak więc trzymam za siebie kciuki.
PS. Żeby nie było tak drętwo, napiszę coś o tym, co dzieje się na świecie. A na świecie (także u nas) kryzys, o którym bębni się już w sumie od września. A to pech: myślę, że póki nie przestanie się o tym mówić, to zapaść się nie skończy. To, co dzieje się na rynku osacza nas ze wszystkich strona. Np. trwa debata, czy powinno się wprowadzić u nas €.
PPS. Znalazłem świetny wpis na blogu D. Chętkowskiego (blog „Polityki”) o tym, jak G… przyciąga g…