Jutro mija dwunasty dzień mojej bytności w Poznaniu: czas wracać do Kalisza. Podróż zapewne nie będzie przyjemna. Gdy ostatnio wracałem PKSem, warunki były chyba gorsze od tych, jakie mają prosiaki wiezione do rzeźni. Zastanawiam się, czy przypadkiem przewoźnik nie obdziera swoich pasażerów z godności (a jak wiadomo, byłoby to przestępstwo przeciwko prawo człowieka). Jutro czeka mnie ciężka przeprawa w pociągu, który będzie o połowę za mały.
Aż chciałoby się zacytować Brzechwę:
Żółw chciał pojechać koleją,
Lecz koleje nie tanieją,
Żółwiowi szkoda pieniędzy,
„Pójdę pieszo, będzie prędzej”
A tak z przyjemniejszych rzeczy, to pogoda się robi coraz ładniejsza. W niedzielę byłem w Parku Sołackim, niedługo umieszczę jakieś zdjęcia.