
Łódź
Rok temu byłem w Tatrach, a teraz niestety wakacji z prawdziwego zdarzenia nie miałem. Zamiast tego miałem nieplanowaną tygodniową wycieczkę do Łodzi. Początkowo wywarła na mnie negatywne wrażenie, bo miejsce w którym mieszkałem (ul. Legionów), wyglądała jak kaliska ulica Jabłkowskiego, tyle tylko, że dużo dłuższa. Ale po bliższym przyjrzeniu Łódź bardzo zyskuje.
Październik
Człowiek renesansu w serialu

Od dłuższego czasu nie oglądałem żadnego dobrego serialu ani filmu. Nie wiem dlaczego, może po prostu, gdy skończyłem studia, to nastała taka posucha 🙂
W sierpniu rozpocząłem oglądanie „Hannibala”. Nie trudno się domyślić, że serial nawiązuje do „Milczenia owiec”, „Hannibala” (z Hopkinsem) i całej tej filmowej menażerii, która jest jakoś tam związana z serią książek (o ile pamiętam, „Czerwonego smoka” chyba nawet zacząłem czytać, ale mnie znudził). Jeśli wierzyć napisom w filmie, to ponoć jest on jakoś z „Czerwonym smokiem” związany. Dla osób nie w temacie wystarczy powiedzieć, że „Hannibal” (imię) rymuje się z „kanibal” – więc już wiadomo, o co chodzi.
Wyprodukowano trzy sezony serialu, każdy po trzynaście odcinków, i o ile słyszałem, więcej już chyba nie będzie. Głównym atutem filmu jest Mads Mikkelsen, czyli świetny duński aktor. Pasuje do fabuły całkiem nieźle, bo i sam tytuły bohater jest postacią dosyć egzotyczną. Otóż, jak dowiadujemy się już w trzecim sezonie, co wynika także z powieści, sam Hannibal Lecter nie jest Amerykaninem, tylko Europejczykiem (chyba Litwinem) – co uwiarygadnia jego nie do końca amerykański akcent. Sam Lecter jest lekarzem i, co by nie mówić, człowiekem renesansu: maluje, rysuje, komponuje, gotuje… Jednym słowem – chodzący ideał, z jednym małym wyjątkiem, czyli skłonnością do mordowania.
Skłonności do mordowania tytułowego bohatera można się z resztą domyślać od samego początku, chociaż nie jest to podane widzom wprost na tacy. Musi minąć kilka odcinków, nim widzowie przekonają się o tym na pewno.
Pierwsze dwa sezony są ciekawe i trzymające – w miarę – w napięciu. Nie patrzy się przy nich tak na zegarek, jak przy „Detektywie”. Natomiast sezon trzeci to jest tragedia. Utknąłem chyba na piątym odcinku i jak na razie nie jestem w stanie zebrać się, by obejrzeć dalszy ciąg.
Film jest bardzo plastyczny, z ciekawą scenografią i rekwizytami. Widać, że scenarzystom nie brakowało pomysłów 🙂 Dla mnie denerwujące są wizje głównego bohatera, które są mocno kiczowate. Kicz jest obecny w wielu amerykańskich filmach.
Warto obejrzeć także film demaskujący sztuczki operatorskie twórców serialu.
Wrzesień
Początek września. Lato nie chce się skończyć
Wrzesień
Sarny
Wakacje zbliżają się do końca, ale mnie to nie robi żadnej różnicy. Pogoda ładna, aż za bardzo. Na łąkach sarenki i bażanty.
Lato w czerni
Latem chyba lepsze są zdjęcia czarno-białe, bo mniej słońce zniekształca kolory. No i trochę zachęcają do refleksji.
Kraków latem
Sierpień
Grobowce Gostyczyny
W Gostyczynie znajduje się mały kościółek. Z zewnątrz bardzo zwyczajny, z dachem z blachodachówki. W środku – o ile dobrze dojrzałem – wnętrze barokowe, całkiem ciekawe. Według tablicy znajdującej się obok kościoła początki parafii sięgają XIII wieku. Dookoła kościoła znajduje się intrygująca kolekcja grobowców, zapewne jakiś dawnych miejscowych notabli.