W to miejsce wracam już od 5 lat co roku w marcu. Ale jakoś tak się stało, że poprzedni (i jedyny raz) jakieś zdjęcia z tego miejsca wrzuciłem 2 lata temu.
Stawy przygodzickie to w gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego. Asfalt, śmieci, dziurawa droga, trochę wody, pola, rów, ptaki, znowu śmieci. Ale za pierwszym razem zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, przede wszystkim ze względu na to, że są naprawdę duże. A druga kwestia jest taka, że to właśnie na południe od Ostrowa Wielkopolskiego rozpoczyna się Dolina Baryczy. Jak każdy wie, Dolina Baryczy uchodzi za miejsce wyjątkowo ładne. Niestety do tej pory nie miałem okazji zbadać jej dokładnie.
Jak się spojrzy na mapę, to widać wyraźnie, że od tego miejsca, w kierunku zachodnim, wije się Barycz. W okolicach Przygodzic jest to bardzo bylejaka, wąska, płytka rzeka. Ale za Odolanowem to już zupełnie co innego. Barycz otoczona jest kilkoma kompleksami stawów, które zasila. Stawy przygodzickie to pierwszy z tych kompleksów.
Krajobraz jest raczej monotonny, nic szczególnego; trudno w południowej Wielkopolsce znaleźć tereny atrakcyjne przyrodniczo. Stawy są siedliskiem dla bardzo wielu ptaków, które jednak bardziej słychać niż widać. Bez lornetki trudno cokolwiek zobaczyć, bo ptaki nie są przy brzegu, tylko wolą spokój na środku stawów, z dala od ludzi.
Dla osób, które chciałyby się wybrać w te okolice, dodam, że przebiega tamtędy czarny szlak turystyczny, którym można się poruszać.