(1) Dostałem się prawo do Poznania! Czyli tak, jak chciałem. W drugim naborze, ale to nic. Niesamowite, że się udało. Dzisiaj byłem zawieść dokumenty do Collegium Iuridicum. (2) Jechałem pociągiem. Gdy wracałem, przesiadkę miałem zaplanowaną w Ostrowie Wielkopolskim. Obawiałem się, że pociąg z Poznania się spóźni (co jest dla PKP czymś normalnym) i nie zdążę na ten w Ostrowie. Gdy się o to zapytałem konduktora, on odpowiedział, że nie wie, co w takiej sytuacji zrobić. Tak też się stało; musiałem wrócić z OW autobusem, choć zapłaciłem za pociąg. Przez to byłem w domu godzinę później. (3) A tymczasem za 2 tygodnie (niecałe) jedziemy w Bieszczady. Możliwe, że spotka nas to samo…
(4) Poza tym, to znowu pracuję. Jest strasznie gorąco.
Dlatego lepiej od razu jechać pociągiem/autobusem bezpośrednim. Mnie za to w pociągu ostatnio drzwi przytrzasnęły. 🙂
Cześć, Buka! Strasznie się cieszę, że napisałaś!!!! Niestety nie ma żadnego połączenia bezpośredniego. Trudno; będziemy jechać bydłowozami. Ale to chyba też się zalicza do „wakacyjnej przygody”.