Na początku stycznia nie tylko przyszedł minimalny mróz, ale nawet spadły ze 2 cm śniegu. I to tydzień po tygodniu. Śnieg jest teraz zimą rarytasem, więź każde jego opady to dobry moment, żeby wybrać się nad rzekę, gdzie jest wtedy wyjątkowo pięknie.
W tamtym roku poziom wody był wyjątkowo wysoki.
Tydzień temu wybrałem się do miejsca, które jest ode mnie bardzo blisko, a jednocześnie nie byłem sobie w stanie przypomnieć, kiedy ostatni raz tam byłem. Nie odwiedzałem tego miejsca na pewno od przynajmniej 5 lat, a to z tego powodu, że okolice choć piękna, to została tragicznie zdewastowana przez pato-przemysł, który się ulokował po sąsiedzku i systematycznie zatruwa środowisko.
To miejsce to starorzecze Prosny koło elektrociepłowni. Do tego starorzecza wpada rzeczka Pokrzywnica. Jest tam również cypel, z którego można oglądać most kolejowy.
Dzisiaj wybrałem się w miejsce, które odwiedzam stosunkowo często.
Tutaj Prosna przebiega między polami, które były tym ładniejsze, ze pokryte cienką warstwą śniegu. I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno jeździłem tu na rowerze…